wtorek, 1 września 2020

Ulubieńcy miesiąca - sierpień 2020

Sierpień dobiegł końca. Był to dla mnie ciepły i pozytywny miesiąc. W końcu mogłam zasmakować upałów, o których tak marzyłam przez ostatnie lata w Anglii, poczułam smak polskich sezonowych warzyw i owoców, zażywałam witaminy D przebywając na świeżym powietrzu.

Nie mogę się już doczekać nadchodzącej jesieni, a Wy? Jestem osobą, która lubi zmiany i zawsze czekam na kolejną porę roku - spadające liście, herbatka pod kocykiem, dobry serial lub książka, świeca zapachowa, jesienne stylizacje - jesień to chyba moja ulubiona pora roku.

Co miesiąc na moim blogu będzie pojawiał się post z ulubieńcami, sama bardzo lubię podpatrywać co innym się sprawdza, zainspirować się. Mam nadzieję, że taka seria Wam się spodoba ;) 

Serial 





Uwielbiam seriale, których akcja dzieje się w dawnych czasach. Nie wiem dlaczego, ale perspektywa życia bez telefonów i internetu bardzo mnie fascynuje i lubię oglądać produkcje przedstawiające zwykłą codzienność kiedyś. 


"Anię z Zielonego Wzgórza" czytałam jako dziecko, a teraz wracam do tej historii dzięki serialowi  na NETFLIX - świetna gra aktorów, piękne krajobrazy Kanady z lat 70. i początków lat 80. XIX wieku, cudowne stroje, przeżycia bohaterów - kocham w tym serialu wszystko, a główna bohaterka skradła moje serce ;) 









Książka



Jestem w trakcie czytania powieści "Czerń i purpura" Wojciecha Dutki. Wielkim plusem tej historii jest to, że jest ona oparta na faktach. Opowiada o miłości żydówki i esesmana w piekle Aushwitz. Książka pokazuje, że ludzkie uczucia rodzą się w każdych okolicznościach, jest to niezwykła opowieść warta uwagi. Takie książki zawsze uświadamiają mi jak wiele mamy i czasem tego nie doceniamy. 


Szczoteczka Philips sonicare



Moja poprzednia szczoteczka elektryczna po prawie 5 latach dosyć się wysłużyła, więc w tym miesiącu zainwestowałam w nową. Zdecydowałam się na Philips sonicare 4500 ProtectiveClean. To było dobrze wydane 370 zł - czuję wielką różnicę w tym jak moje zęby są doczyszczone, szczoteczka jest poręczna, łatwa i przyjemna w użyciu, a oprócz tego mam słabość do różu, więc zawsze gdy wchodzę do łazienki cieszy moje oko, bo jest po prostu ładna ;) 

Tablica magnetyczna





W Anglii zbieraliśmy magnesy na lodówce, teraz mamy lodówkę w zabudowie, więc pojawił się problem. Nie było łatwo znaleźć ładną tablicę magnetyczną, która nie wygląda jak taka typowo biurowa do przyczepiania notatek. Ta pochodzi z Ikea, kupiłam ją na Allegro i jestem zadowolona z tego jak się prezentuje w naszym salonie. 






Tablica zapełniła pustkę na ścianie i magnesy mają w końcu swoje miejsce. Nie mam ich jeszcze zbyt wiele, ale mimo to cieszą mnie i przywołują miłe wspomnienia z wyjazdów ;) 



 Nowy członek rodziny 




Tako pojawił się u nas w domu już w czerwcu, jednak nie mogło go zabraknąć w ulubieńcach ;) Nadal się poznajemy, uczymy i przyzwyczajamy do siebie. Nasz nowy przyjaciel ma już 5 miesięcy, jest to Hawańczyk i jest cudownym pieskiem - każdy właściciel psa mnie zrozumie ;) 





Nigdy nie byłam "psią mamą", ale Takuś skradł moje serce. Wnosi do naszego życia dużo radości i bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na niego. Trzeba jednak pamiętać, że pies to nie zabawka, to dużo radości, ale też nowych obowiązków, dlatego taką decyzję trzeba dobrze przemyśleć. 





Ciuchowe nowości


Jako że przebieram już nóżkami na nadchodzącą jesień pod koniec sierpnia wybrałam się na zakupy w poszukiwaniu kilku nowych rzeczy na chłodniejsze dni. Udało mi się znaleźć kilka fajnych ubrań. 







Musztardowa sukienka pochodzi ze sklepu House, kosztowała 79,99 zł, materiał to 100% wiskoza. Spodobał mi się kolor, taki typowo jesienny - będzie fajnie wyglądała do gołych nóg jak i czarnych rajstop.






Dresy kupiłam w Pull&Bear za 59,90 zł. Są bardzo wygodne i fajnie się prezentują. Spodobały mi się na tyle, że wzięłam w dwóch kolorach ;) 




Kosmetyk


Już dawno zrezygnowałam z drogeryjnych podkładów, gdy dowiedziałam się że mają złe składy pełne sylikonów, które zapychają pory i mogą powodować pogorszenie stanu cery. Używam kremów BB, szukam takich z naturalnym, dobrym składem. Od miesiąca testuję krem BB z SPF 15 z Vianka i sprawuje się całkiem dobrze. Można go stosować na czystą skórę jako krem, ale ja nakładam go dopiero po kremie na dzień, jak podkład. Ładnie wyrównuje koloryt i delikatnie nawilża. Na pewno nie jest tak kryjący jak normalne podkłady z drogerii, ale jeśli ktoś ma w miarę ładną cerę to się sprawdzi. Trzeba go przypudrować, bo ma dosyć tłuste wykończenie. Lubię go za naturalny wygląd i właściwości pielęgnacyjne, a nie tylko wizualne. 






To już wszyscy moi ulubieńcy sierpnia, może ktoś wyniesie coś z tego wpisu i czymś się zainspiruje.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Wasze komentarze i obserwacje, odwiedzam każdy blog, który zostawia u mnie ślad ;)


Buziaki xxx




38 komentarzy:

  1. Anię z Zielonego Wzgórza też bardzo lubię, książka też musi być bardzo wciagająca. Śliczny piesio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam serial i książkę "Ania Z Zielonego Wzgórza":) Świetna tablica magnetyczna, bardzo ładne ubrania kupiłaś, no i słodki nowy członek rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie posty, relaksują mnie. hehe Fajna taka tablica, zbieracie na niej wspomnienia. Anie uwielbiam, choć akurat tego serialu nie widziałam, nie mam netflixa. :D Oczywiście jako posiadaczka Timmiego, fanka psiaków, najbardziej zachwyciłam się faktem, że masz pieska i tak Wam ze sobą dobrze. Masz rację, psiaki to nie tylko pupile, to nasza miłość i o pieska trzeba dbać. Jeny, ja to kocham psy, nic mnie tak nie rozczula, jak psy. hehe Ja to bym za swoim w ogień skoczyła, bo taka prawda, że miłość, jaka może powstać między zwierzątkiem, a człowiekiem zrozumie tylko ten, kto jej zaznał. Życzę, by miłość między wami rosła i rosła, zresztą na bank tak będzie. Pozdrawiam i posyłam same serdeczności. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemny post- bardzo lubię seriale - mimo,ze to złodzieje czasu jakby nie było ;-) Fajny pomysł z ta tablicą magnesową- u mnie magnesy wciąż mieszkaja na lodówce i aż strach co będzie jak miejsca na niej zabraknie :-P Piesek, kotek czy inne zwierzątko to zawsze odpowiedzilaność- ludzie powinni zawzse być świadomi ,ze to nie zabawka a żywe stworzonko, które potzrebuje opieki oraz miłości.
    Bardzo podoba mi się ta musztardowa sukienka :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako dziewczynka uwielbiałam "Anię z Zielonego Wzgórza"! To była chyba moja ulubiona lektura
    Śliczny piesek! ♥

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kosmetyki Vianek mi nie służą, ale ciekawi mnie ten krem BB. Serial Ania oglądałam, ale ostatnio sezon mi został :) jakoś zabrać się nie mogę, a jak się wkręcę to przestać nie moge.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetni ulubieńcy :D O serialu Ania, nie Anna słyszałam, jednakże nie miałam okazji oglądać.
    Uroczego masz pieska :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny piesek i z pewnością wiele radości wnosi :) fajny pomysł z tablicą magnetyczną.

    OdpowiedzUsuń
  9. O tym serialu słyszałam sporo dobrego ale jeszcze nie oglądałam :) Może w jesień nadrobię. Ta musztardowa sukienka jest ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tablica magnetyczna, to fajna sprawa, może kiedyś sobie ją sprawie, ale na razie, w wynajmowanym mieszkaniu nie mam miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tablica magnetyczna jest super. Ja mam mnóstwo magnesów i mam je na lodówce po prostu. Sukienka musztardowa super i nowy członek rodziny również :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Choć rude włosy uwielbiam i na taki kolor znowu farbuję własne, to rudowłosa Ania Shirley - i ta filmowa, i ta książkowa - zawsze działała mi na nerwy. Tak naprawdę pierwszy tom przeczytałam od deski do deski dopiero w lutym 2014 roku i choć nieźle się przy nim uśmiałam, to jednak nie czuję potrzeby czytania kolejnych. Zdecydowanie wolę "Emilkę ze Srebrnego Nowiu". "Czerń i purpurę" Dutki mam na liście książek do przeczytania, na której mam dużo pozycji o tematyce II WŚ, obozów itp.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam wpisy z serii "Ulubieńcy miesiąca" :) Sama taki praktykuję od tamtego roku na swoim blogu :) Śliczny piesek <3 Cudna jest ta musztardowa sukienka, masz rację idealna zarówno do gołych nóg jak i do rajstop ;) Ania, nie Anna to serial który bardzo ale to bardzo chciałabym obejrzeć :) Bardzo fajna jest ta tablica na magnesy, ja też uwielbiam je kolekcjonować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny ten post. Z taką figurą modelki zawsze znajdziesz fajne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaka piękna ta tablica magnetyczna :) Chętnie będę zaglądać do ciebie częściej :) Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie też Czerń i purpura na liście przeczytanych pozycji w czasie tegorocznych wakacji. Wczoraj skończyłam czytać "Trupią farmę" (polecam jeśli lubisz tematykę lekarzy i antropologów sądowych), a teraz myślę nad kolejną książką :)) Jakbyś miała coś ciekawego, godnego polecenia to daj znać! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaki skodki piesek! Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiam, więc z chęcią obejrzę też serial. Książkę "Czerń i purpura" mam w planach, jestem jej bardzo ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. również uwielbiam seriale, które dzieją się w dawnych czasach :) Super podsumowanie, zwłaszcza ciuchy i piesek!
    Pozdrawiam cieplutko i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie oglądałam serialu o Ani, ale może kiedyś się skuszę. Swego czasu uwielbiałam serię książek o Ani, czytałam wielokrotnie. Ciekawe jakbym odebrała ją z perspektywy lat. Tablica magnetyczna jest super, ale najfajniejszy jest piesek. Super podsumowanie. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. w serialu Anne with an E się zakochałam. Bajeczny, prawdziwy, wzruszający. Ryczałam jak głupia na ostatnim sezonie hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham ten serial, a książki tym bardziej <3 Zachęciłaś mnie do tej książki, słyszałam o niej wcześniej, a teraz mam wielką ochotę na nią.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham Anię z Zielonego Wzgórza.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie zainspirowała ta tablica. Muszę sobie taką kupic bo już nie mam miejsca na lodówce :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Nawet nie wiedziałam, że są takie tablice! Ciekawe. :) Do serialu przymierzam się od jakiegoś czasu, by zacząć go oglądać. Podobnie, jak Ty lubię filmy i seriale kostiumowe i z dawnych czasów. A Anię z Zielonego Wzgórza zawsze uwielbiałam, więc nic, tylko usiąść i oglądać. Też lubię zmienność pór roku, dlatego cieszę się, że żyjemy w takim klimacie. Ogólnie każdą porę roku uwielbiam, za jej uroki, ale na nadchodzącą jesień zawsze cieszę się jak dziecko. Kocham taką piękną, złotą jesień. Jeszcze jest wtedy ciepło, ale już nie za gorąco i można ciekawie komponować zestawy ubrań, miksując te letnie z cieplejszymi, jesiennymi.

    OdpowiedzUsuń
  25. Taka tablica na magnesy mi też by się mega przydała <3 Super podsumowanie, miłego weekendu kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja jakoś jestem wierna tej starej adaptacji Ani z Zielonego Wzgórza. Może gdybym nie znała starej to ta by mi się bardziej podobała. Nie podobało mi się na siłę wprowadzanie wszelkiej poprawności by niczyich uczuć nie urazić....

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam również Anię z Zielonego Wxgórza, a Tako skradł moje serce!

    OdpowiedzUsuń
  28. Przede mną "Czerń i purpura". Już od dawna przymierzam się do tej książki. Mam nadzieję, że zrobi na mnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  29. "Ania z Zielonego Wzgórza" czytałam, filmu jednak nie oglądałam. Jakoś nie po drodze mi do Netflixa, choć tyle się o nim słyszy. Tablica to super opcja, u mnie wszystkie magnesy wiszą na lodówce, ale wkrótce może zabraknąć miejsca i wtedy trzeba będzie kombinować. Myślę, że postawię albo na takową tablicę magnetyczną albo na farbę magnetyczną. Zobaczymy :)

    Buźka, obserwuję, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
  30. Serial od dawna jest na mojej liście, ale jakoś nie mogę się zabrać za oglądanie :) Boję się, że się rozczaruje po serii książek "Ania z Zielonego wzgórza" :) ale widzę po Twojej mini opinii, że chyba warto się przełamać i obejrzeć :) Książkę "Czerń i purpura" również muszę przeczytać :) Szczoteczka elektryczna od dawna mnie kusi, ale jakoś do tej pory na żadną się nie skusiłam :) Piesek słodziak <3 My z mężem mamy Ratlerka od dwóch lat i jesteśmy w nim zakochani :) Chyba muszę się wybrać do House bo mega mi się spodobała ta musztardowa sukienka! Dresy również są świetne szczególnie te karmelowe skradły moje serducho :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Tablica z magnesami mega :) tez zbieram magnesy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. So many wonderful things in your post. Hope you and your new companion are doing well and have a great Autumn. Love the neutral colors you choose in your wardrobe!

    OdpowiedzUsuń
  33. Mnie "nowa Ania" niestety nie porwała. I też mamy od niedawna psiego nowego członka rodziny!

    OdpowiedzUsuń
  34. Moje magnesy okupują lodówkę, fajna ta tablica. Kiedyś o czymś takim myślałam. Ciekawe stylizacje, pozdrawiam serdecznie 🌺

    OdpowiedzUsuń
  35. masz moja szczoteczke :)jestem z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jako dziewczynka uwielbiałam czytać Anię z Zielonego Wzgórza i bardzo podobał mi się też serial z lat chyba 80-tych, nowej wersji filmowej nie widziałam :) uroczy psiak, od razu chciałoby się Go przytulić :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Tablica super! Ja póki co magnesy zbieram na lodówce, a serial kilka osób już polecało także chyba pora go wreszcie obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wszystkie komentarze i obserwacje.
To dla mnie motywacja do dalszej pracy i rozwoju.
Odwiedzam wszystkie blogi, które zostawiły swój ślad.