piątek, 9 października 2020

Rośliny w moim domu

Mamy już prawie połowę października. Czas pędzi mi nieubłaganie, nie wiem kiedy minął wrzesień, a październik trwa już w najlepsze. Jest to okres kiedy zaczynamy spędzać więcej czasu w domu, bo pogoda na zewnątrz jest coraz mniej sprzyjająca. Ja nie mam z tym problemu, bo jakoś od zawsze jestem domatorką. Owszem, lubię wychodzić, ale zawsze sprawia mi radość powrót do domu, a kiedy nigdzie nie idę i mam spędzić cały dzień w czterech ścianach  to nie mam z tym problemu. Mam wrażenie, że w domu jest zawsze coś do roboty - pomijając kwestie sprzątania czy gotowania, lubię czytać książki, oglądać wartościowe seriale czy filmy, można poćwiczyć albo pouczyć się angielskiego. Wszystko jest kwestią podejścia, dlatego polecam wykorzystać obecny jesienny czas na takie aktywności :) 

Myślę, że warto zadbać o dobry nastrój w domu, a rośliny są świetną ozdobą. Wprowadzają do wnętrza życie i tworzą klimat. Zawsze wiedziałam, że chcę mieć w domu kwiaty. Mieszkam w nowym domu od marca i uzbierałam już kilka okazów, które chcę wam dziś pokazać. Zaznaczę na początku, że wszystkie moje kwiaty są raczej mało wymagające i nadają się dla osób, które nie mają ręki do kwiatów lub nigdy wcześniej się nimi nie opiekowały.



 
Mam w salonie stojak zakupiony z Ikea specjalnie, aby eksponować na nim roślinki. Myślę, że to fajna ozdoba i kwiaty mają dzięki niemu swoje miejsce. Dokupiłam stołek z Action, nie wiedząc na początku, gdzie będzie stał, ale ostatnio doszłam do wniosku, że będzie on miejscem na sukulent z Biedronki. 

Monstera Monkey Mask




Ta mała monstera to mój ulubieniec. Pięknie się rozrosła. Podlewam ją raz w tygodniu, w czwartki, niewielką ilością wody, czasem rzadziej jeśli czuję, że ziemia w doniczce jest wilgotna. Co kilka dni, jak mi się przypomni to spryskuję jej liście przegotowaną i odstaną wodą. Podlewam wszystkie moje kwiaty przegotowaną i odstaną wodą i chyba to im służy lepiej niż zwykła woda z kranu. Zawsze gdy widzę nowy liść, który wypuszcza czuję radość i dumę, że udaje mi się w miarę dobrze o nią dbać ;)

Sansewieria



Z polecenia mojej mamy kupiłam sobie tzw. języki teściowej (uwielbiam tą nazwę :P) lub inaczej wężownicę, czyli poprawnie Sansewieria. Zdecydowałam się na nią, ponieważ nie wymaga ona wiele uwagi i jakichś specjalnych warunków uprawy. Podlewam również raz w tygodniu niewielką ilością przegotowanej wody i rośnie. Jej wygląd jest ciekawy, lubię ten kształt liści  ;)

Aloes




Aloes trafił w moje ręce w momencie kiedy uśmierciłam inną roślinę, która stała na jego miejscu. Nie pamiętam niestety nazwy tego kwiatu, ale został on przeze mnie przelany i zgnił. Postanowiłam kupić coś co jest bardziej wytrwałe i padło na aloes. Może nie jest to najpiękniejsza roślina doniczkowa, ale ma wiele innych korzyści. Liście można łamać i smarować nimi rany. Przyznam, że raz zdarzyło mi się wykorzystać go, gdy popiekłam się pokrzywą i przyniósł mi ulgę :) Jeśli chodzi o pielęgnację to wystarczy wlać mu odrobinę wody co dwa tygodnie. 

Monstera




Mam w salonie jeszcze dużą Monsterę. Było to moje marzenie mieć Monsterę, bo jakiś czas temu zawładnęła ona Instagramem. Była wszędzie na profilach wnętrzarskich i bardzo mi się spodobała. Jest już u mnie dosyć długo, ale dopiero teraz wypuściła dwa nowe liście. Może jest jej za ciemno w miejscu, w którym stoi, ale tam najbardziej mi pasuje, poza tym podobno nie jest dobrze zmieniać miejsce tej roślinie. Nie wymagam od niej zresztą wielkiego rozrośnięcia się, zadowala mnie to, że jest cały czas zielona i zdobi mi kącik przy telewizorze :) Podlewam ją tak jak inne rośliny, raz w tygodniu, co jakiś czas dodaję do wody nawozu do roślin doniczkowych, aby ją trochę wspomóc i spryskuję jej liście wodą ;) 

Zielistka






Przechodzimy teraz do sypialni, gdzie stoi na półce Zielistka. Podkradłam jej mojej mamie, u której nie wyglądała ona za dobrze. Niestety u mnie też nie jest jej najlepiej. Liście często jakby gniją i opadają, robią się brązowe. Chyba miejsce jest dla niej zbyt zacienione lub za często ją podlewam. Powinno się, gdy wierzchnia warstwa ziemi jest już mocno przesuszona, a przyznam że nie zawsze to sprawdzam ;) 

Zamiokulkas zamiolistny




Ten kwiat to hicior. Polecam go każdemu. Rośnie w każdych warunkach i wygląda bardzo ładnie. U mnie stoi przy oknie, gdzie w lecie przypalało go słońce i każdy inny kwiat by zginął, a on nawet wypuścił nowe pędy. U mojej mamy stoi w zacienionym miejscu i też ma się dobrze. Lubi sucho, więc nie trzeba go często podlewać, jeśli jesteście zapominalscy to idealna roślinka dla was :) 

 Kolejna Sansewieria ;)




Jeszcze jedna Sansewieria zdobi mi wejście do domu. Jest ogromna, już taką ją dostałam (jest to prezent od teściowej) i wypuszcza nawet nową łodygę, a nawet dwie :) 

Sukulenty







Oba moje Sukulenty pochodzą z Biedronki. Często można tam dorwać fajne roślinki za niską cenę. Pierwszy stoi w kuchni, a drugi w salonie. Te rośliny nie lubią dużo wody, więc im rzadziej je podlewam tym lepiej. Wyglądają dosyć ciekawie i wydaje mi się, że też były niedawno dosyć modne, nawet czasem pary młode dają je jako prezent dla gości. Są to fajne mało wymagające roślinki ;)






Ostatnio dostałam w prezencie piękny kwiat, który zdobi mój korytarz, niestety nie znam jego nazwy i nie mogę nawet wyszukać, jak go prawidłowo pielęgnować. Może ktoś z was wie co to za roślina? Będę bardzo wdzięczna, dajcie znać w komentarzach :) 

Ma piękne szerokie liście biało-zielone. Podlewam go raz w tygodniu i jak na razie żyje, ale robię to intuicyjnie, mam nadzieję że nie zrobię mu krzywdy, bo prezentuję się pięknie ;) 

To wszystkie rośliny, które posiadam. Uprawa roślin w domu wciąga i chciałoby się coraz więcej, jednak ja się hamuję, bo nie chcę zrobić z mieszkania dżungli. Jednak zawsze w Biedronce lub innym sklepie rzucam okiem na półkę z kwiatami i nie wykluczam, że jeszcze coś dokupię ;) 

A wy lubicie rośliny doniczkowe? Jakie kwiaty macie w domu :) 

Chciałam jeszcze na koniec zaprosić was na mój Instagram, gdzie pokazuję więcej mojego życia - są rośliny, kosmetyki naturalne, gotowanie i wszystko co mnie inspiruje. Będzie mi bardzo miło jeśli zaglądniecie - terazszczescie :) 

Pozdrawiam serdecznie :) 






40 komentarzy:

  1. Ja nie mam ręki do roślin , ale Twoje są piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro piszesz, ze to są kwiaty nawet dla tych co nie maja do nich ręki to może na jakiś się skuszę. Mi tez wrzesień zleciał bardzo szybko. Ja lubię spędzać czas w domu ale jednak wolne na świeżym powietrzu dlatego już brakuje mi lata i wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie umiem się zajmować roślinkami, hah.
    Roślinki bardzo ładne, mi się właśnie takie bardzo podobają :)

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne masz roślinki:)))ja do nich nie mam ręki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne rośliny:) Mam w domu Sansewierię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie prezentuję się Twoje domowe roślinki :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz wiele ślicznych roślin. Podoba mi się sposób w jaki je eksponujesz- każdą roślinę i jej piękno dokładnie widać. Ostatnia z roślin, którą pokazujesz jest bardzo okazała i zwie się: echmea( Aechmea fasciata). Przepięknie kwitnie, a kwiat- jak dla mnie jest wyjątkowo piękny i oryginalny. Znając nazwę bez trudu wyszukasz w necie interesujących Cię informacji. Podaję informację z mojej ulubionej książki "Mieszkamy wśród kwiatów" Margot Schubert i Rob Herwig: " W pokoju echmea powinna stać w ciepłym , jasnym, lecz niezbyt nasłonecznionym miejscu(...) Powietrze nie powinno być zbyt wilgotne, a zraszać należy tylko w dni bardzo upalne. Podlewanie: Do zraszania i podlewania nadaje się jedynie letnia, miękka woda (pH 4-4,5) Latem można wlewać wodę po liściach do środka rozety, natomiast nie jest wskazane w okresie spoczynku( między październikiem a lutym, zależnie od terminu kwitnienia) Czy całkowicie zaprzestać podlewania już od początku okresu spoczynku- zależy od temperatury. W ciepłym pokoju( 22-24 stopni Celsjusza) można wlewać odrobinę wody do środka rozety, lecz już w temperaturze 16-18 stopni stojąca woda może powodować gnicie. Temperatury poniżej 15 stopni wytrzymują tylko najodporniejsze gatunki, chociaż i one w temperaturze poniżej 12 stopni mocno cierpią, a po pewnym czasie giną. Bez względu na temperaturę i wzrost bryła korzeniowa musi być umiarkowanie wilgotna przez cały rok." Tyle książka.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. też uwielbiam roślinki chociaż kompletnie ich nie ogarniam i nie umiem ich obsługiwać, dlatego tym zajmuje się mąż ;D ale każdy kolejny liść na maksa cieszy ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię, ale stawiam tylko na te mało wymagające, reszta może u mnie nie przetrwać ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamiokulkas to roślina, do której sama się przymierzam! Mam w planach zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie jest niestety mało roślin, bo mój kot chętnie w nich grzebie;) Toje wyglądają bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne roślinki <3 może któregoś z nich zakupię, ponieważ u mnie kwiaty to niestety ale padają.. Mam jednego, który ma już 4 lata i przepięknie się z roku na rok rozrasta.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne masz te roślinki! Ja niestety zupełnie nie mam ręki do roślin.

    OdpowiedzUsuń
  14. Są piękne, jednak przy kotach nie mogę trzymać wielu roślin. Mam za to storczyka, mam też chęć na kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne te kwiatki . Właśnie mi przypomniałaś ze zapomniałam podlać swoje . Przy kwiatach jakaś milsza staje się jesień.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ps ciekawe czy jesień będzie w tym roku ładne kolorowa a nie szara

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również lubię rośliny i mam kilka doniczek:) Ta forma dekoracji zawsze sprawia, że mieszkanie staje się przytulniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kwiaty potrafią tak wspaniale wprowadzić nastrój harmonii w naszym życiu. Bardzo ładne masz okazy, widać, że dopieszczone.

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczne i zadbane roślinki. Ja niestety nie mam ręki do kwiatów, dlatego uwielbiam kaktusy haha

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam rośliny w domu. Ja mam trzy zamiokulkasy, polecam do ciemnych pomieszczeń. Palmę i bambus, najmniej wymagający badyl świata :) Fajne masz roślinki, podobają mi się.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne są Twoje kwiaty. Ja jakoś nie mam ręki do nich.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja znów lubię kiedy jest ciepło i jednak mogę częściej wychodzić z domu, nawet czytać czy uczyć się wolę na świeżym powietrzu ale co poradzić. Muszę przeboleć te chłodniejsze i deszczowe dni. Mam te "języki teściowej" sztuk dwie :P (od teściowej mojej i męża :P). Faktycznie nie ma z nimi dużo problemów. Monstera mi się podoba, chętnie bym się taką zaopiekowała. A tak to mam jeszcze sędziwego wiekiem benjaminka (który już swoje przeszedł kwiatuszek pokoleniowy, trzeba by szczepkę wziąć i dać mu nowe życie ale mimo że sięgał do sufitu a teraz się kłania i gubi liście to jakoś mi go szkoda ;p). Do tego jeszcze paprotka, bluszcz, dwa storczyki i dwa niezidentyfikowane obiekty doniczkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Prześliczne zdjęcia. Ja nie mam cierpliwości, żeby dbac o rośliny.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też jestem typem domatorki. Teraz szczególnie gdy pracuje doceniam czas spędzony w domu i z wielką radością wracam do niego po pracy :) Śliczne masz roślinki :) Każda wyjątkowa :)
    Uwielbiam otaczać się zielonymi roślinami w domu :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. To co mi przychodzi na myśl jak patrzę na te fotki - Twoje roślinki uroczo wyglądają, haha!
    Buziaki, mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Widzę, że sporo masz tych odpornych roślin, które przeżyją nawet bez podlewania. Ja też większość mam właśnie takich, chociaż ostatnio z pasją uprawiam storczyki i o dziwo z sukcesami :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Monstery i sukulenty to coś dla mnie :D Choć nie umiem dbać o kwiaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja w uk nie mam roślin oprócz trzech aloesów i jednego kaktusa.. ale co raz bardziej myślę nad innymi zwłaszcza patrząc na takie piękności jak Twoje! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem bardzo nieroślinną kobietą, ale na monsterę to mam ochotę! Co ta moda robi z ludźmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak cudownie u Ciebie! Bardzo podobają mi się takie roślinki, ale u mnie wszystko oprócz kaktusów usycha. :(

    OdpowiedzUsuń
  31. Zazdroszczę. Pięknie wyglądają U mnie usychają nawet kaktusy:( nie mam ręki do kwitów.

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie mam niestety ręki do kwiatów. Nawet kaktusy mi padają xD

    OdpowiedzUsuń
  33. O wow, jakie piękne! Ja nie mam żadnych roślinek :( Tylko sztuczne

    OdpowiedzUsuń
  34. O wow, jakie piękne! Ja nie mam żadnych roślinek :( Tylko sztuczne

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolejna osoba kusi mnie ta kupienie monstery!

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękne roślinki, a na tym stojaku to już totalnie pięknie się prezentują. U mnie królują kaktusy, ale też mam w planach jakąś ciekawą roślinkę. Kto wie, może monsterę? Obie wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wszystkie komentarze i obserwacje.
To dla mnie motywacja do dalszej pracy i rozwoju.
Odwiedzam wszystkie blogi, które zostawiły swój ślad.