czwartek, 1 października 2020

Ulubieńcy / podsumowanie września

Wrzesień minął mi bardzo szybko i nadszedł czas go podsumować. Lubię ten miesiąc - jest dla mnie zawsze takim nowym początkiem. Odczuwam to nawet bardziej niż Nowy Rok. Kojarzy mi się z  chłodniejszymi dniami i dłuższymi wieczorami, co sprzyja temu żeby mieć więcej czasu dla siebie - czasu na rozwój osobisty, czytanie książek, oglądanie filmów, zajmowanie się domem, czy nawet na bardziej rozbudowaną pielęgnację. Bo kiedy jak nie jesienią i zimą jest czas na długie kąpiele w pachnącej pianie i wcieranie balsamów o otulających zapachach. Lubię tę jesienną aurę i staram się wykorzystać dobrze ten czas. 

W tym miesiącu wprowadziłam trochę zmian w moim życiu natchnięta tą zmieniającą się porą roku. Postanowiłam zadbać trochę o swoje wnętrze, zacząć żyć tak żeby czuć się lepiej fizycznie i psychicznie. 

Kanał na youtube




Odkryłam kanał na youtube Gosi Mostowskiej. W sumie to słyszałam o nim wcześniej, ale nigdy nie zagłębiałam się w temat jogi, jestem zupełnie początkująca. Wydawało mi się, że joga wymaga gibkości i rozciągnięcia i że jest trudna. Nic bardziej mylnego. Od początku września praktykuję z Gosią prawie codziennie - nie są to jakieś zaawanasowane pozycje, ale czuję się po tych praktykach o niebo lepiej. Pierwszy raz wykonując jakieś ćwiczenia czerpię z tego przyjemność. Chyba w końcu znalazłam odpowiednią dla mnie formę aktywności i zamierzam się rozwijać w temacie jogi. Jeśli ktoś tak jak ja nie lubi biegać czy chodzić na siłownię, myślę że warto spróbować jogi. Ja jestem na początku drogi, ale wiem, że chce iść w to dalej. Oprócz praktyk Gosia mówi też na kanale o innych ważnych kwestiach - o pozytywnym nastawieniu do świata, stosuje afirmacje, je zdrowo, jest bardzo uduchowiona, co może być fajną inspiracją do zmian w życiu. 

Serial




Jeśli macie Netflixa i nie znacie tego serialu to serdecznie go polecam. "Outlander" ma 5 sezonów, ja jestem aktualnie na 4 i jestem totalnie zakochana. Obejrzałam już trochę seriali na tej platformie i na chwilę obecną ten wygrywa ze wszystkimi innymi, które widziałam. Jest tam wszystko co kocham - wspaniała miłość, wątki historyczne, piękne widoki Szkocji i nie tylko, cudowne stroje z dawnych czasów, bardzo ciekawe losy bohaterów na przestrzeni długich lat. Idziemy przez życie z bohaterami. Ogląda się ten serial bardzo dobrze i przede wszystkim mam poczucie, że coś z niego wynoszę. Jestem fanką seriali kostiumowych, fascynuje mnie życie w dawnych czasach, dlatego jestem zachwycona Outlanderem. Nie żałuję ani minuty, którą poświęciłam na śledzenie losów Jamiego i Claire. Na jesienne i zimowe wieczory jest to idealna, klimatyczna pozycja ;) 

Książka





Postanowiłam więcej czytać. Kiedyś czytałam regularnie, a jakoś od marca kiedy wróciłam do Polski zaniedbałam to. Zawsze było wiele innych rzeczy do roboty i czytanie zeszło na dalszy plan. Stwierdziłam jednak, że brakuje mi tej formy relaksu i jakby nie było też rozwoju, bo z prawie każdej książki można coś wynieść. Jest tyle interesujących pozycji. Gdy więcej czytałam czułam się lepiej psychicznie wiedząc, że robię coś dla siebie. Zamiast marnować czas na bezmyślne oglądanie Instagrama postanowiłam, że postaram się codziennie przeczytać chociaż kilka stron. I tak skończyłam czytać "Czerń i purpurę" i zaczęłam książkę pt. "Wielka Samotność". Ma ona bardzo dobre opinie w Internecie i po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów mogę powiedzieć, że się z nimi zgadzam. Wciąga od pierwszych stron, pisana łatwym językiem, czyta się szybko i przyjemnie. 




Główną bohaterką jest trzynastoletnia Leni. Dziewczynka pochodzi z trudnej rodziny, rodzice nie radzą sobie w życiu, co odbija się na niej. Mają różne dziwne pomysły na siebie i nie potrafią zapewnić jej stabilizacji oraz poczucia bezpieczeństwa. Ich nowym planem na kolejny start w życiu jest wyprowadzka na dziką Alaskę. Jednak rodzice nie zdają sobie sprawy jak surowa jest to kraina, w której ciemność i zima trwają większość roku. 

Czytając tę książkę zaprzyjaźniamy się z główną bohaterką, jej losy są wciągające, co sprawia że trudno się oderwać od czytania. Jeśli szukacie czegoś lekkiego na jesienne wieczory to polecam. 

Afirmacje


Zagłębiając się w temat rozwoju osobistego natrafiłam na afirmacje.  Jest to narzędzie do pracy nad naszą podświadomością. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to rzecz dla każdego, ale ja lubię takie tematy duchowości i pracy nad sobą. Zaczęłam czytać i słuchać afirmacji od początku września i daje mi to ogromne rozluźnienie i poczucie spokoju, a to już coś dlaczego wiem, że będę kontynuować. 

Czym są afirmacje? 

Są to pozytywne stwierdzenia na swój temat, na temat świata i ludzi. Każdy z nas się z czymś boryka. U mnie jest to brak poczucia własnej wartości, strach o przyszłość, czy wszystko będzie się dobrze układać. Afirmacje mają zlikwidować ograniczające przekonania w naszych głowach. Pozwalają zmienić przeświadczenia, które tkwią głęboko w naszej podświadomości. Afirmacje piszemy w czasie teraźniejszym na tematy, które chcemy przepracować. Można skorzystać z gotowych afirmacji w Internecie lub wymyślić je samemu i powtarzać codziennie, ja na przykład czytam je przed snem. 

Skorzystałam z afirmacji dostępnych na blogu Agnieszki Maciąg - kilka z nich brzmi: 

Przyciągam do siebie takich ludzi, którzy są dla mnie życzliwi, serdeczni i pozostają w harmonii z moimi zamiarami. Staję się coraz bardziej świadoma tego, czego pragnę.

Wiem, że istnieją nieograniczone zasoby we wszystkich dziedzinach mego życia. Dysponuję nieograniczonym kontem bankowym. Pieniądze na wszystko znajdują się w idealnym czasie. Wiem, że działam niczym magnes. Przyciągam to, czego pragnę: zdrowie, pieniądze, miłość, dobre relacje.

Widzę siebie w doskonałym stanie zdrowia, w stanie wszelkiej zasobności. Widzę siebie piękną, promienną, zdrową i szczęśliwą.

Powtarzanie tych afirmacji pozwala się cudownie wyciszyć i uspokoić umysł. Złe myśli odchodzą i człowiek rzeczywiście zaczyna wierzyć w to co powtarza. Jest to kolejna zmiana, którą wprowadziłam we wrześniu i stała się moim ulubieńcem. Czasem słucham też afirmacji z youtube, moje ulubione to afirmacje na kanale Ani Aftowicz. 





Spacery




Wrzesień rozpieścił nas na Podkarpaciu naprawdę piękną pogodą. Było słonecznie i ciepło, ale nie gorąco. Liście zaczęły się ładnie kolorować, słońce już tak nie parzyło jak latem - dla mnie jest to idealny czas. Nigdy nie byłam zapaloną grzybiarką, wręcz przeciwnie u mnie w rodzinnym domu nikt nie chodził na grzyby, ale mój mąż ma inne przyzwyczajenia z domu. U niego jesień to chodzenie na grzyby. Wybrałam się z nim kilka razy i z naszym psem. Dla mnie był to głównie przyjemny spacer wśród natury i odpoczynek. Spacer po lesie w piękną jesienną pogodę jest naprawdę super sprawą i cieszę się, że się wybrałam i wykorzystałam dobrze ładną wrześniową pogodę. Uczę się dostrzegać w życiu małe rzeczy. Chodząc pomiędzy drzewami i wsłuchując się w tę ciszę zaczęłam doceniać te proste chwile. Wcześniej nie zdarzało mi się chodzić do lasu, dlatego było to dla mnie coś nowego i fajnego, co zrobiłam we wrześniu. 




Kosmetyk




Na początku września w moje ręce trafił całkiem przypadkowo podczas zakupów w Biedronce balsam Viva Organic z biosyropem klonowym i maliną nordycką marki Eveline. Nie wiązałam z nim jakichś wielkich nadziei, a o dziwo pozytywnie się zaskoczyłam. Balsam pięknie pachnie i zapach utrzymuje się na skórze, co wcześniej rzadko mi się zdarzało. Podoba mi się szata graficzna opakowania, ładnie prezentuje się na półce w łazience. Jeśli chodzi o nawilżenie to również dobrze się spisuje, używam go z przyjemnością codziennie wieczorem i czuję, że moja skóra jest odpowiednio nawilżona. Największym jednak plusem jest piękny trochę świeży, trochę jakby kwiatowy zapach. Zapłaciłam za niego chyba 10 zł, więc cena również jak najbardziej na plus. Producent zapewnia o w 96 % naturalnym składzie, nie znam się aż tak żeby to sprawdzić, ale na pewno skład jest lepszy niż inne dostępne balsamy w tej cenie, więc warto spróbować. 
Dostępne są też inne wersje zapachowe i ja się na nie skuszę w przyszłości. 

Jak widać wrzesień minął mi pozytywnie. Mam wrażenie, że dobrze wykorzystałam ten czas wprowadzając kilka zmian. Przed nami październik, pewnie będzie bardziej ponury i refleksyjny, ale trzeba patrzeć na dobre strony. Mam w planie stworzyć sobie listę rzeczy/celów do zrobienia w październiku, po to aby lepiej gospodarować swoim czasem i aby życie nie przeciekało mi przez palce. 
Może będzie to moja nowa comiesięczna rutyna. 

A Wam jak minął wrzesień? Jesteście z tych, którzy łapią doła wraz z ochłodzeniem czy raczej nabieracie nowej energii? :) 

47 komentarzy:

  1. Wrzesień zleciał mi zdecydowanie za szybko. O Afirmacjach kiedyś czytałam ale jeszcze sama tego nie próbowałam. Do jogi jakoś nie mogę się przekonać ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi wrzesień minął bardzo szybko. Mnie niestety chłodniejsze dni trochę przyłączają, zdecydowanie wolę słońce. :D Fajnie, że miałaś udany miesiąc. Serial "Outlander" mam w planach, bo przeczytałam jakiś czas temu cykl "Obca". ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jakiś czas temu odkryłam kanał Gosi i zdarzało mi się z nią ćwiczyć, ale do perfekcji jeszcze mi baaaaaaardzo daleko!
    O "Wielkiej Samotności" słyszałam już kilkukrotnie, ale nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie próbowałam jogi, ale chyba spróbuję się do niej przekonać :)
    Ten balsam wygląda kusząco, hah

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem kiedy ten wrzesień minął, dopadł mnie jesienny dół

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też zaczynałam ćwiczyć jogę z Gosią, teraz jeszcze ćwiczę z Boho Beautiful i moja ulubiona "seria" na obu kanałach to yin yoga :) spokojna, wolna, ale mocno rozciągająca :) balsam do ciała Eveline chodzi za mną od jakiegoś czasu, ale nie przekonuje mnie opakowanie z pompką, bo zdecydowanie wolę tubki i tak walczę ze sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Outlander to był kiedyś mój ukochany serial. Przeczytałam wszystkie części całej sagi Obca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Gosie, yoga to jedyne ćwiczenia, które mnie relaksują, a nie stresują i nudzą. Jeśli już zabieram sie za jogę, to tylko z Gosią. Outlander bardzo chętnie obejrzę, bo to świetna stylistyka, bardzo w moich ulubionych klimatach ♡ również obserwuje, super blog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ekscytujące jest polowanie na grzyby w lesie jesienią ... nigdy nie miałem takiego doświadczenia, bo w moim kraju nie ma jesieni. Niech wasze dni będą zawsze szczęśliwe. Pozdrowienia z kraju Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam jogę, ja z kolei ćwiczę z Yogini Melbourne i Sarah Beth Yoga☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Kosmetyki nie znam :) Serialu nie oglądałam, a nad jogą ostatnio zaczęłam się zastanawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne podsumowanie września:) Jeśli chodzi o jogę, to też zaczynałam od kanału na You Tubie, potem zapisałam się na zajęcia. Niestety przez koronaworusa miałam długą przerwę i jakoś ciężko mi do tego wrócić. Natomiast ten serial Outlanderzy wydaje się idealnie w moim guście, na pewno dzisiaj go sobie puszczę:) Mnie jesień też nastraja pozytywnie, to chyba moja ulubiona pora roku:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra książka, joga i spacer w jesiennym klimacie jest dobry na wszystko. Widać, że Twój wrzesień był bardzo pracowity i urozmaicony. Czyli nie ma czasu na nudę! I tak trzymaj!!!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś próbowałam jogi, ale do tego potrzeba spokoju i w ogóle. Ja lubię ruch, lubię jak moje ciało pracuje także wolę biegać lub ćwiczyć. Książką mnie zainteresowałaś, ale też bym chciała jeszcze przeczytać "Czerń i purpurę". Świetne podsumowanie :D

    Pozdrawiam,

    weruczyta

    OdpowiedzUsuń
  15. Kanał Gosi jest super! Chociaż ja częściej korzystam z medytacji prowadzonych niż jogi. To doskonały sposób na wyciszenie się i lepsze poznanie siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie, że ćwiczysz, wrzesień całkiem ciekawy. Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Bosze... Toż to mój ukochany serial!
    No, a spacery z pieskiem i grzybki... Tez mi tak wrzesień zleciał:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Sporo się u Ciebie działo we wrześniu :) Mnie jakoś przeleciał przez palce. Powinnam tak jak Ty wrócić do jogi. Potrzebuję większego wyciszenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super podsumowanie września :D Zaciekawiłaś mnie tym serialem :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wrzesień zleciał mi nie wiadomo kiedy! Dzieciaki zaczęły przedszkole i trochę chorowały, więc pewnie dlatego ;) Afirmacji jeszcze nie próbowałam, ale od niedawna robię wieczorem podsumowanie dnia i staram się znaleźć minimum 2 rzeczy, które zrobiłam z myślą o sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny był Twój wrzesień :) mój był bardzo spokojny :) życzę miłego października bez przeziębień :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie wrzesień to też nowy początek, nowy rok. Urodziłam się we wrześniu i pewnie dlatego, intuicyjnie, tak to czuję. Co do tego serialu, to nie oglądałam, omijałam, bo chyba wydawało mi się, że jest o czymś innym. Ale teraz zajrzę 😉🙂

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajny miesiąc, niech następny będzie równie dobry 😍

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że miałaś bardzo udany miesiąc :)
    Zainteresowałaś mnie tym serialem. Akurat ten który oglądałam skończył się, czekam na nowy sezon, więc chętnie "spróbuję" ten który Ciebie wciągnął ;)
    Afirmacje to coś co staram się stosować regularnie, mam całkiem sporo książek o rozwoju itp. Chętnie zajrzę na ten kanał na YT.
    Dziękuję za odwiedziny u mnie i również obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tytuły zapisuję. Jestem tak zabiegana na emeryturze, że nie mam czasu na doła :-))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajny miałaś wrzesień :) Super podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi pierwsza połowa września zleciała na wakacjach, a druga na ogarnianiu wszystkich spraw zawodowych i domowych po powrocie;)
    Co prawda nie lubię jesieni, ale takie spacery pośród kolorowych liści, ulubiony serial czy książka są mi w stanie ją umilić:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę się nauczyć jogi, to świetna aktywność i spokój ducha mi się przyda :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam "Outlandera" i oglądałam go chyba z takim samym zapałem jak Ty:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Outlandera też lubię i mam nadzieję, że nadal będą go produkować :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo lubię takie wpisy :) Sama praktykuję od kilku miesięcy posty z ulubieńcami :) Twoi są świetni :) Śliczne te zdjęcia ze spaceru i uroczy psiaczek <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię ćwiczyć z panią Gosią :)

    OdpowiedzUsuń
  33. A mnie od września w świat jogi wprowadza trzyipółletnia Córka :D Mieli w przedszkolu całą serię pokazowych zajęć dodatkowych, ale joga okazała się najlepsza :) Piękne zdjęcia leśne!

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam jesienne spacery z pasami w lesie :) A jak są grzybki to już pełne szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  35. This is such a great summary! Thanks for sharing
    Have a nice day.

    Infinitely Posh

    OdpowiedzUsuń
  36. Z ogromną przyjemnością przeczytałam Twój post. Napisałaś o wielu rzeczach, które mnie fascynują i uwielbiam je. Np rozwój osobisty to mój konik, pasjonuje mnie :) Afirmacje stosuję każdego dnia, chętnie przesłucham link, który poleciłaś :) Cudowną sprawą jest również wdzięczność. Warto sobie każdego wieczora przemyśleć za co jesteśmy wdzięczne dzisiejszego dnia, co miłego się wydarzyło i zapisać to:))) W zeszycie, lub wrzucić karteczkę do specjalnego słoiczka... magia po prostu :))
    Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za miłą i pochłaniającą lekturę <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Jaki fajny post! Mega lubię takie podsumowania :) Widzę, że jesteśmy z tego samego województwa o czym wspominałaś chyba u mnie na blogu. Kto wie może nawet niedaleko mieszkamy!? :D
    Co do seriali to ja nie lubię kostiumowych właśnie za bardzo.. Więc mimo, że wiele osób poleca ten serial to ja odpuszczam. Wgl ostatnio jakoś netflix mi zbrzydł.
    Wrzesień był piękny! Myślę, że leśne spacery to i mój ulubieniec :D
    Balsam miałam w podobnej wersji też z maliną, ale bez syropu klonowego, bardzo go lubiłam. Chociaż jeszcze bardziej polecam Ci z biedronki z mango z serii I love vegan food - super działa i ma cudny zapach pomarańczowej mamby! ♥
    Zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jaki pozytywny i budujący wpis! Postanowiłam zostać u Ciebie na dłużej <3
    Z Gosią ćwiczę już ponad rok i to też dzięki jej praktykom znalazłam swoją ulubioną domową aktywność, czyli jogę właśnie :) Bardzo ubolewam, bo po zabiegu usuwania blizny jeszcze przez miesiąc nie mogę się naciągać i nadwyrężać i już mi tęskno :( Mam nadzieję, że szybko minie...
    W moc pozytywnego myślenia i redukcję stresu wierzę, głębiej to nawet opisywałam w swoim przedostatnim poście. Dziękuję za polecenia kanału Ani z afirmacjami. Zasubskrybowałam sobie i mam zamiar odłsłuchiwać <3
    Cudowności życzę!

    OdpowiedzUsuń
  39. Miałaś przyjemny wrzesień:). Ja pochłaniam książki, mimo braku czasu na cokolwiek;).

    OdpowiedzUsuń
  40. Mi tez ten miesiąc szybko zleciał . Zainteresował mnie ten balsam . Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Mi miesiąc wrzesień również bardzo szybko przeleciał. Ciekawa sprawa z tymi afirmacjami może sama spróbuję?

    OdpowiedzUsuń
  42. Książka 'Czerń i purpura' bardzo mną wstrząsnęła, przez pół nocy później szukałam informacji o osobach, na których historii była oparta. Tej drugiej książki natomiast nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wszystkie komentarze i obserwacje.
To dla mnie motywacja do dalszej pracy i rozwoju.
Odwiedzam wszystkie blogi, które zostawiły swój ślad.