poniedziałek, 21 września 2020

Moja naturalna poranna pielęgnacja

Jakiś czas temu pokazywałam moją wieczorną pielęgnację, teraz przyszedł czas na kosmetyki, których używam rano. Najważniejsze dla mnie są składy, zawsze przed zakupem dokładnie sprawdzam skład i opinie na grupach o kosmetykach naturalnych. Na facebooku jest wiele takich grup - można je łatwo wyszukać wpisując w lupkę na facebooku frazę kosmetyki naturalne. Dziewczyny tam naprawdę znają się na rzeczy. Mnie takie grupy bardzo pomogły w wyborze takich produktów, które mi służą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zawsze naturalne znaczy świetne - sama kilka razy kupiłam krem  z super składem, który zrobił na mojej twarzy masakrę. Jednak myślę, że warto na to zwracać uwagę i po pewnym czasie stwierdzam, że im krótszy skład tym lepsze działanie. W końcu to co stworzyła natura nie ma sobie równych. 

Pierwsze co robię, to myję twarz pianką do mycia EcoLab. Jest to najbardziej delikatny produkt do mycia twarzy, jaki kiedykolwiek miałam. Jeśli ktoś ma wrażliwą cerę i nie chce uczucia ściągnięcia, które się ma po większości produktów myjących do twarzy, to polecam wypróbować piankę EcoLab. Ja mam wersję do cery suchej i wrażliwej, jest też oczyszczająca do cery problematycznej i odmładzająca. 



Pianka jest dosyć wydajna jak widać po opakowaniu, które jest już trochę wysłużone - mam ją już długo. Kosztuje 15 zł i ma bardzo dobry czysty skład. 


Po myciu czas na tonizację, jest to bardzo ważny krok. Bardzo polecane są hydrolaty - są to czyste esencje roślinne, które przywracają twarzy odpowiednie PH i przygotowują ją na kolejne etapy pielęgnacji. 




Aktualnie używam hydrolatu z melisy. Ma on działanie kojące, zmniejszające opuchliznę i zaczerwienienia, łagodzące podrażnienia i swędzenie skóry. Ma też spowalniać proces powstawania zmarszczek. Jest to naturalna woda z melisy otrzymywana w procesie destylacji łodyg, kwiatów oraz liści tej rośliny. Sprawdza mi się dobrze, może nie widzę jakichś spektakularnych efektów, ale jeśli chodzi o moją cerę, to gdy coś nie powoduje u mnie wysypu ani żadnych podskórnych krostek to już jestem zadowolona. 

Nigdy nie zapominam o kremie pod oczy. Moim ulubieńcem jest krem arganowy z Nacomi. 





Jest zamknięty w poręcznym szklanym słoiczku - jest to może mniej higieniczne niż tubka, ale mi nie przeszkadza. Łatwo się nabiera odpowiednią ilość produktu. Krem świetnie nawilża okolice pod oczami. Jest lepszy niż krem pod oczy z Vianka, który miałam do tej pory. 

Na resztę twarzy nakładam krem normalizujący marki Vianek z ekstraktem z kory wierzby. Na noc stawiam na mocne nawilżenie i odżywienie cery, natomiast na dzień nakładam krem, który jest mniej treściwy i lekko matowi skórę. 




Zawiera olej z pestek winogron, oliwę z oliwek i skwalan roślinny - składniki te zapewniają nawilżenie nie obciążając cery. Ekstrakt z kory wierzby ma działanie ściągające, dzięki czemu pomaga w redukcji zmian skórnych. 

Bardzo ważnym punktem codziennej pielęgnacji jest dla mnie ochrona przeciwsłoneczna. Podobno ma to ogromny wpływ na starzenie się skóry. Powinniśmy od młodości stosować krem z filtrem niezależnie od tego czy jest słoneczna czy pochmurna pogoda. Promienie UV przenikają nawet przez chmury i mają wpływ na naszą skórę. Przeczytałam kiedyś, że najlepszą metodą na dobry wygląd skóry wieku 50 lat jest SPF stosowany w wieku 25 lat i staram się do tego stosować. Za 25 lat zobaczę czy było warto ;) 




Wykańczam krem marki JASON - jest to bezzapachowy mineralny krem z filtrem SPF 30. Nakładam go na krem na dzień. Ma dobry skład - zawiera olej słonecznikowy, olej jojoba, olej z nasion winogron, ekstrakt z nagietka, aloes i masło shea, więc oprócz działania ochronnego także pielęgnuje skórę. Pozostawia niestety białą warstwę na twarzy, ale jest to umiarkowany efekt, który z łatwością ukrywam nakładając krem BB z Vianka. 




Jest to bardzo lekki krem, ale moja cera ostatnio nie potrzebuje dużego krycia. Plusem jest to że zawiera on SPF 15 - nie jest to wysoki filtr, ale zawsze jakaś dodatkowa ochrona. Ma też właściwości łagodzące dzięki alantoinie i nawilżające dzięki ekstraktowi z jeżówki purpurowej. Przypudrowuje go pudrem ryżowym i wygląda wtedy całkiem nieźle, daje naturalny efekt ujednoliconej cery. 

To już wszystkie kosmetyki, które towarzyszą mi w porannej rutynie. Nie ma u mnie miejsca na przypadkowe  kremy, wszystko co używam jest sprawdzone i mi służy. Jestem teraz zadowolona z wyglądu mojej twarzy i mam nadzieję, że już tak pozostanie ;) 

Dajcie znać czy znacie któryś z tych produktów :) 

31 komentarzy:

  1. Moja poranna pielęgnacja wygląda tak, że myje twarz Facelle. I tyle. Nie stosuje nic dodatkowo, bo boję się efektów ubocznych. Moim jedynym problemem z cerą jest zaczerwienienie i widoczne naczynka, wątpię by jakiś krem na to pomógł:/ A słońca unikam, więc nie używam kremów z filtrem. Natomiast ten tonik z melisy mi się spodobał, może kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu spróbować firmę Vianek bo dużo dobrego o niej słyszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio oglądałam te hydrolaty z NaturalME ale nie mogłam się zdecydować jaki wybrać :D Muszę wypróbować ten krem pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tą piankę z ecolab chociaż miałam też wersję fioletową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy wpis, zainteresowała mnie ostatnia pozycja czyli krem z Bianka. Muszę mu się bliżej przyjrzeć. Pozdrawiam 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię pianki, na tą muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie wypróbowałabym piankę do mycia twarzy i kremy z Vianka.
    Obserwuję!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosmetyki Vianek uwielbiam, mam ich sporo i fajnie się u mnie sprawdzają :)
    Moja poranna pielęgnacja to umycie buzi Cethapilem i nasmarowanie jej kremem Mixa :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mamy trochę podobnie choć u mnie jest troszkę krótsza - pod krem z filtrem nie nakładam innego nawilżacza, bo akurat ten z Musteli tak genialnie nawilża mi twarz, że jednocześnie chroni przed słońcem i odżywia :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Krem BB z Vianka? :o Muszę wypróbować ;D
    Nie miałam żadnych z tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiłaś mnie tym kremem BB Vianek - chętnie przetestuję na sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków ale uwielbiam hydrolaty, a z melisy jeszcze nie miałam 😉

    OdpowiedzUsuń
  13. Krem do twarzy na dzień z Vianek muszę przetestować :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tych produktów, ale chętnie bym się skusiła na piankę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam ani jednego kosmetyku, ale hydrolat z melisy mnie zaciekawił i muszę go miec.

    OdpowiedzUsuń
  16. Arganowy krem pod oczy z Nacomi znam i bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kilka z produktów kojarzę, jednak bardzo zaciekawił mnie ten hydrolat i chyba będę musiała się w niego zaopatrzyć i przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie pomyślałam, by informacji o naturalnych kosmetykach szukać na fb. Dzięki za podpowiedź. :) Ja też stawiam na naturalne kosmetyki, aktualnie używam innych, ale Twoich też jestem ciekawa, czy sprawdziłyby się u mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja przez dłuższy czas używałam ten krem pod oczy z Nacomi ale mnie uczulił, schodziła mi po nim skóra pod oczami :(

    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  20. nie kojarzę żadnego z tych produktów, ale chyba na niektóre bym się mogła skusić

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałabym tą piankę do mycia twarzy, myślę, że byłaby dla mnie w sam raz. Wiele dobrego czytałam o tym kremie pod oczy, myślę, że z czasem go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  22. lubię te kremy z Vianka, reszty niestety nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam kosmetyki Vianka i bardzo je lubię :) Miałam coś kiedyś z Nacomi, ale nie pamiętam co :D
    Reszty nie znam :)
    Dziękuje za obserwację i także obserwuję ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie mogłam używać tego kremu BB z Vianek. Pomimo tego że moja cera bywa sucha, to od niego zaczęła mi się przetłuszczać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za wszystkie komentarze i obserwacje.
To dla mnie motywacja do dalszej pracy i rozwoju.
Odwiedzam wszystkie blogi, które zostawiły swój ślad.