Witajcie!
Mamy już grudzień, muszę przyznać że cieszy mnie ten fakt, bo grudzień to magiczny miesiąc: czas kupowania prezentów, strojenia choinki, pieczenia pierniczków, spotkań z rodziną, kolędowania i refleksji nad mijającym rokiem. Jest to zawsze dla mnie szczególny okres i cieszę się, że już nastał.
Pomyślałam, że dużo ostatnio publikowałam postów takich życiowych, z moimi przemyśleniami na różne tematy. Lubię takie wpisy tworzyć i też czytać u innych, bo jestem typem dużo rozmyślającym, ale dla odmiany dziś post kosmetyczny. Babskie sprawy takie jak kosmetyki czy ubrania też są mi bliskie. Lubię dbać o siebie i czuć się dobrze ze sobą, to ważny element mojej codzienności, więc podzielę się z Wami moimi ulubionymi kosmetykami tego roku. Są to same perełki, rzeczy które najbardziej sprawdziły mi się w tym roku i do których chętnie będę wracać. Myślę, że takie wpisy to super źródło inspiracji, można podpatrzeć co sprawdziło się u innych i jest szansa, że będzie też dobre dla nas, więc zapraszam do przejrzenia moich ulubieńców roku w kategorii kosmetyki.
Hydrolat lawendowy Lirene
Używałam go jakoś w pierwszej połowie roku i teraz znów do niego wróciłam. W międzyczasie używałam hydrolatów z Natural Me - aloesowego, z melisy oraz z kwiatu pomarańczy. Również fajnie mi się sprawdzały, jednak po dłuższym stosowaniu hydrolatu z kwiatu pomarańczy zauważyłam wysuszenie mojej cery, powróciłam więc do lawendowego i moja buzia odżyła.
Hydrolat z lawendy działa antybakteryjnie, antysceptycznie, a także nawilżająco i kojąco. Do mojej cery, która łatwo się zapycha, a jednocześnie potrzebuje nawilżenia nadaje się świetnie i jest to zdecydowanie odkrycie tego roku.
Nie próbowałam hydrolatów z lawendy innych marek, być może również dobrze by działały, na pewno w przyszłości je przetestuję, a póki co polecam Wam ten z Lirene. Jego plusem jest to, że jest dostępny w drogeriach Rossmann, ja ostatnio dorwałam go tam na promocji za 16 zł, więc cena była w porządku.
Olej kokosowy Natur Planet
Balsam do ciała Eveline Viva Organic
Polubiłam się w tym roku z tym balsamem do tego stopnia, że wypróbowałam trzy zapachy pod rząd i każdy z nich mi odpowiadał. Jest on dostępny w Biedronce, wszystkie wersje ładnie pachną i fajnie nawilżają za niewielką cenę, więc czego chcieć więcej.
Arganowy krem pod oczy Nacomi
Zużyłam już kilka opakowań tego kremu. Lubię eksperymentować z kremami pod oczy, bo to jedyne produkty do twarzy, które wiem że raczej nie zrobią mi krzywdy. Kremy do twarzy muszę wybierać bardziej ostrożnie. Zawsze gdy jakiś skończę kupuję inny, ale potem wracam znów do arganowego z Nacomi. Ma świetny skład, jest bogaty, nawilżający, odżywczy - czego chcieć więcej.
Krem arganowy na dzień 30+ Nacomi
Ten krem to moje niedawne odkrycie, ale zakochałam się w nim i wiem, że na pewno będzie mi towarzyszył w 2021 roku. To najlepszy krem na dzień jaki miałam do tej pory.
Zawiera olej arganowy, który działa przeciwzmarszczkowo i ujędrniająco na skórę. Spłyca pierwsze zmarszczki - miałam suchą skórę na czole i zauważyłam pierwsze poziome linie, a ten krem pięknie nawilżył mi i odżywił skórę tak, że moje czoło wygląda o wiele lepiej. Ma w składzie też masło shea, olej kokosowy, witaminę E i D-penthanol - skład jest naturalny, co dla mnie w kosmetykach ma duże znaczenie.
Maskara Maybelline Lash Sensational
Maska do włosów Kallos Banana
Jeśli chodzi o maski do włosów to staram się stosować do zasad równowagi PEH - używam na zmianę trzech masek: proteinowej, humektantowej i emolientowej.
Jako emolient najlepiej służy mi właśnie Kallos bananowy. Mam włosy długie, rozjaśniane więc wymagają one pielęgnacji, nie wystarczy że umyję je szamponem. Po tej masce są one wyraźnie miększe, lepiej się rozczesują i ładnie pachną. Często robiłam tak, że nakładałam maskę Garnier Hair Food, spłukiwałam po 15 minutach i na dosłownie chwilę nakładałam tego Kallosa, aby zamknąć nim nawilżenie. Super mi się sprawdzał.
Zużyłam dwa opakowania pod rząd, a są one naprawdę spore. Dodatkowym dla mnie plusem jest cena, bo za 10 zł mamy litr maski, która starcza mi na jakieś pół roku. Gdy ją skończę kupię pewnie inną, bo już czas na zmiany, ale kiedyś pewnie do niej wrócę.
Garnier Oczyszczająca Woda Micelarna
Mimo że jestem fanką kosmetyków naturalnych to płyn micelarny używam ten. Zmywam nim makijaż oczu i radzi sobie z tym najlepiej. Później zmywam nim też podkład i nie robi mi krzywdy, jak to bywało czasem z innymi płynami, po których wyskakiwały mi na twarzy krostki lub zaczerwienienia. Nie trzymam go na buzi długo, pewnie mniej niż minutę, bo od razu zmywam go żelem do twarzy z EcoLab, dlatego nie przejmuję się tak bardzo tym, że nie jest naturalny. Poza tym w porównaniu z innymi płynami micelarnymi jego skład i tak nie jest długi, więc chyba nie ma pod tym względem tragedii.
Antybakteryjny podkład nawilżający z selerem AA GO GREEN
Kupiłam ten podkład podczas promocji w Rossmanie w listopadzie i jest teraz moim ulubionym podkładem naturalnym z dobrym kryciem.
Fajnie poznać twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńznam płyn micelarny który tez jest moim ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że sporo produktów z tego posta znam! Hydrolat lawendowy - fakt bardzo fajny! Sama nawet myślałam o umieszczeniu go w swoich rocznych hitach :) Krem pod oczy nacomi mam w zapasach. Kallosy kiedyś lubiłam, ale już mi się znudziły :D Znam też płyn micelarny Garnier i tusz Lash sensational - niby ok, ale tylko okej :D Bez zachwytów u mnie. Balsam eveline miałam z serii i love vegan food mango i stał się moim hitem, więc polecam Ci tą wersję.
OdpowiedzUsuńU mnie jutro pojawi się podobny post :)
Polecam markę Nacomi również w pielęgancji włosów :)
OdpowiedzUsuńTen hydrolat lawendowy także miałam i bardzo się z nim polubiłam. Płyn Garniera również miałam i chyba był ok :) Ja nie mogę sie doczekać kiedy u mnie stanie choinka :)
OdpowiedzUsuńBa ładny pokój :) Nie znam z wyjątkiem kremu Nacomi i płynu micelarnego Garniera, żadne się i mnie nie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńMam płyn micelarny z Garniera i bardzo jestem z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś tych marek Kallos do włosów. Ale, szczerze mówiąc, nie pamiętam działania. Teraz od kiedy nie farbuję, prawie w ogóle nie używam odżywek. Raz na dwa tyg. Na same końce. Włosy są w świetnym stanie. Ten płyn Garniera też miałam. Całkiem spoko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty :D Maskę do włosów Kallos Banana miałam i super się sprawdziła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczną masz choinkę! ♥
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków bardzo przekonał mnie ten balsam z Bielendy, nawet samym wyglądem jest bardzo kuszący, więc pewnie go przetestuję :) A maski z Kallosa śa świetne! Już od dawna je znam i często używam, chyba nie ma lepszych w takiej cenie.
zofia-adam.blogspot.com
Sporo fajnych . Kiedys lubiłam Garniera . Teraz nie używam bo testują na zwierzętach i znajduje lepsze zamienniki
OdpowiedzUsuńMam tę maskarę, jest świetna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaintrygowałaś mnie polecanymi kosmetykami ! Już widzę pilną potrzebę kupienia hydrolatu, oleju kokosowego i odżywki do włosów ! Dzięki za rekomendację !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
UZbierało się trochę produktów :D
OdpowiedzUsuńSporo produktów- ja bardzo lubię tę maskę do włosów marki Kallos :-)
OdpowiedzUsuńU mnei powoli też już w kliamcie świąt :-)
Fajnie, że tyle produktów Ci się sprawdziło :D Ja z Lirene używałam aloesowego tonika z kwasem hialuronowym. Fajnie odświeżył mi twarz :D
OdpowiedzUsuńweruczyta
Uwielbiam mgiełki lawendowe ❤
OdpowiedzUsuńTą piankę ecolab uwielbiam, marka ma świetne składy i niskie ceny :D
OdpowiedzUsuńOd niedawna stosuję maskę bananową Kallosa i jestem na tak :) Płyn Garniera też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie rzeczy korzystałam jedynie z maski Banana - uwielbiam odżywki tej firmy. Włosy po nich są takie delikatne i lśniące. :)
OdpowiedzUsuńOh so nice products, beautiful Christmas tree
OdpowiedzUsuńxx
Miałam maskę z Kallosa. Jestem ciekawa tego hydrolatu z Lirene :)
OdpowiedzUsuńPłyn z Garniera jako jedyny mnie nie podrażnia, także to mój must have :D
OdpowiedzUsuńArganowy krem pod oczy z Nacomi to także mój ulubieniec :) Ostatnio zrobiłam sobie od niego przerwę, ale wcześniej już zużyłam ze 3-4 słoiczki :)
OdpowiedzUsuńTen krem z Nacomi mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Piękna choinka! Ja też uwielbiam ten różowy płyn z garniera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
www.twinslife.pl (klik)
Przepiękna choinka :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków jakie przedstawiłaś znam tylko płyn micelarny Garnier :))
Hydrolat Lirene muszę w końcu wypróbować ;) Znam oczywiście płyn micelarny Garniera, lubiłam też krem pod oczy Nacomi :)
OdpowiedzUsuńchciałabym się bliżej zapoznać z hydrolatem z lawendy :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić hydrolaty bo tak wiele osób poleca a ja jeszcze nie używałam. Znam tusz i bardzo go lubiłam, micel Garnier swego czasu zużywałam opakowanie po opakowaniu oraz krem pod oczy Nacomi , który był dla mnie akurat taki przeciętny.
OdpowiedzUsuńeo labolatorium nadal nie mialam nic
OdpowiedzUsuńTen tusz do rzęs też jest u mnie hitem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz samych pięknych dni w Nowym 2021 Roku !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo ciekawi ulubieńcy, też mam ten tusz i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńskuszę się na ten tusz ;) ja nie jestem w stanie tak wskazać żadnych ulubieńców ;D
OdpowiedzUsuń